Obdarzeni Rozdział 1

Ostatnio wpadłem na pomysł nowej serii, no, nie do końca wpadłem. Znalazłem swój dawny, porzucony projekt serii fantasy. Przeczytałem go i nieco poprawiłem, bo pamiętam, że zrezygnowałem przez zbyt dużo nieścisłości, ale było w tym też dużo ciekawych pomysłów. Więc tak powstała ta seria.
Przy okazji przepraszam, za tak długą nieobecność.

Rozdział 1: Wioska na Granicy


Słońce delikatnie wchodziło na niebo, po którym powoli sunęły niewielkie chmury. Fragment gwiazdy wychylał  się za stary las rozchodzący się na południe i wschód od niewielkiej wioski. Tamtejsza ludność mieszkała w skromnych parterowych domkach o dachach przykrytych słomianą strzechą. Na północ i zachód od niewielkiego miasteczka stały zagrody ze zwierzętami i grządki najróżniejszych warzyw. Mimo wczesnej pory wioska tętniła życiem. Masywni mieszkańcy, niezależnie od płci, pracowali nad uprawami i zwierzętami, a ci słabsi zostali w wiosce, gdzie wykonywali prace domowe, do których nie potrzebowali większej siły. Dzieci biegały i śmiały między domami, a staruszkowie przypatrywali im się, rozmawiając i dziergając na drutach rozmaite części odzieży. Prawie wszyscy mieszkańcy zajęty był swoimi porannymi zajęciami…
Jedna z kobiet pracujących w domu, skierowała się do podniszczonego domku, budowla znajdowała się tuż pod lasem. Stara farba schodziła ze ścian, a na drzwiach widniały ślady po pazurach zwierząt dużych rozmiarów. Kobieta uchyliła ostrożnie drzwi, wpuszczając do środka światło dnia. Otworzyła je na oścież, a jej oczom ukazało się w półmroku wnętrze domku. Jedyny mebel stanowiło pojedyncze łóżko przykryte kocem. Na podłodze leżały liczne książki w różnym stanie, pojedyncze kartki zapisane dziwnymi znakami, różne probówki, rośliny, słoiki z wodą lub dziwną zieloną mazią i kasztanowo włosa dziewczyna, która spała w najlepsze.
-Rose, znowu siedziałaś całą noc nad tymi książkami?- Spytała głośno surowym tonem kobieta, jednak w jej wypowiedzi było czuć cień współczucia.
Dziewczyna jęknęła i usiadła, sennie przecierając oczy. Gdy ujrzała stojącą przed nią kobietę, momentalnie się rozbudziła.
-Przepraszam, proszę pani- Rose skłoniła głowę, mówiąc te słowa, tak, że jej długie włosy zasłoniły twarz dziewczyny- przez całą noc pracowałam nad lekarstwem dla pani córki.
-Bardzo ci dziękuję Rose- Powiedziała łagodnie kobieta
-Już je pani podaję- Rose zniżając głowę jeszcze bardziej, podała jej słoik z zieloną mazią, a ta chwyciła go mocno- Należy wypijać rano i wieczorem niewielki kubek pół na pół z wodą tego leku. Po dwóch, trzech dniach pani córka powinna być zdrowa.
-Bardzo ci dziękuję, Rose- Kobieta skierowała się do wyjścia. Miała już przechodzić przez próg, kiedy zatrzymała i odwróciła się do dziewczyny, która dalej siedziała w takiej samej pozycji.- Mam nadzieję, że przyjdziesz na otwarcie Festynu wieczorem, mogłabym zapewnić ci obfity posiłek.- Na te słowa Rose złapała się delikatnie za brzuch.
-Bardzo chętnie- Dziewczyna przełknęła ślinę, ostatnio prawie nic nie jadła. Wpatrywała się w wychodzącą sylwetkę kobiety. Gdy gość wyszedł i zamknął za sobą drzwi, dziewczyna wyprostowała plecy, a jej oczy rozbłysły tysiącem kolorów, które w każdym ułamku sekundy się zmieniały.

Wreszcie przyszło trochę weny, jednak nie umiem robić wstępów. 

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Dość intrygujący fragment ;) Z chęcią będę śledziła dalsze części opowiadania.

    Ja ze swojej strony również zapraszam do mnie na moje opowiadanie :) Mam nadzieję, że ci się spodoba.

    Pozdrawiam!
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wybacz, że tak późno odpisuje. Masz całkiem interesujący blog.

      Usuń
  2. Miałam niedawno podobnie - też znalazłam swoje dawne teksty.
    Ciekawie wyszło! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto czasami wracać do dawnych tekstów, często okazują się inspirujące na nowo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo miłe i wciągające opowiadanie. Pozwala sobie łatwo wyobrazić każdą scenę. Moja rada to krótka poprawka prawie na końcu: "siedziała w takiej samej pozycje" - zapewne chodziło o "pozycji" :) Chętnie zapoznam się z nowymi opowiadaniami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że się podoba. Właśnie poprawiłem ten błąd.
      Kontynuacja jest już opublikowana. http://mojezycioweopowiadania.blogspot.com/2016/09/obdarzeni-rozdzia-2-cz-1.html

      Usuń

Prosiłbym o dodawanie komentarzy związanych z tekstem.

Moje Życiowe Opowiadania © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka